Obserwując nasze profile na social mediach, na pewno kojarzycie Cati, która jest jednym z naszych koni.
Chciałybyśmy jednak przybliżyć Wam początki Catalayi, ponieważ jest to historia, z której jesteśmy bardzo dumne.
Catalaya przyjechała do nas w wieku 4 lat, niedługo po odstawieniu od matki.
W momencie przyjazdu była bardzo chuda, brakowało jej jakiegokolwiek umięśnienia, a do tego borykała się z niedoborami. Największymi problemami były jednak bardzo bolesna, rozpoczęta osteoliza wyrostków kolczystych kręgosłupa oraz nawracający stan zapalny oka.
Miała duży problem z równowagą, nie umiała się cofać ani stać na trzech nogach, a jej sposób poruszania się budził podejrzenia o możliwe problemy neurologiczne.
Z problemów okulistycznych ostatecznie udało się jej wyjść dzięki konsultacji i operacji w klinice Hanseklinik w Niemczech, do której trafiłyśmy dzięki Miłoszowi Tomaszewskiemu.
Dzięki niemu teraz możemy również pomagać koniom w naszej stajni, zapraszając go regularnie na konsultacje okulistyczne dla koni, które pozwalają na profilaktykę problemów ze wzrokiem, zanim staną się one trudne do wyleczenia.
Ogromnie wdzięczna jestem także fizjoterapeutce z wielkim sercem, Martynie Białek, która nakierowała nas na to wsparcie. ❤️
Ciałem zajęłyśmy się my. Bez żadnych oczekiwań, raczej z nastawieniem, że nie będzie nadawała się do „intensywnej” pracy, chciałyśmy doprowadzić ją do stanu, w którym mogłaby być szczęśliwym koniem, wolnym od bólu. Udało się osiągnąć znacznie więcej, a niedawno, robiąc porównawcze zdjęcia RTG, dowiedziałyśmy się, jak dużo więcej.
Na zdjęciach z grudnia 2020 roku widać miejsce, w którym wyrostki łączą się ze sobą w towarzystwie stanu zapalnego, natomiast na zdjęciach z lipca 2022 roku widać te same wyrostki, które mają już do siebie dystans.
Oznacza to, że udało nam się nie tylko zatrzymać stan zapalny, ale również rozłączyć wyrostki i całkowicie uzdrowić kręgosłup.
Nasz efekt został uzyskany wyłącznie dzięki pracy z ziemi, dostosowanej do możliwości konia. Nie używałyśmy żadnej lekoterapii, a jedynie wsparcia fizjoterapeutów, prawidłowego werkowania oraz odpowiednich warunków.
Cati jest jednym z głównych powodów, dla których wierzymy, że warto pomóc każdemu koniowi. W odpowiednich rękach każdy z nich zrobi wszystko, by wyzdrowieć.
Dziś jest niesamowicie silną klaczą, która na każde wyzwanie ustawia się pierwsza w kolejce. Nie wyobrażam sobie zadania, którego nie mogłabym z nią pokonać🖤



Łączę różne szkoły jeździectwa w swojej pracy z końmi, ponieważ żadna ze znanych nam metod nie została stworzona przez konie. Nie ma więc możliwości żeby znajomość jednej szkoły mogła być odpowiednia dla każdego z koni, które spotykam na swojej drodze.

Metamorfozy koni w trakcie rehabilitacji

Proces rehabilitacji koni

Bridge to Awareness – Weronika Kicińska
