Jogi

Poznaj historię rehabilitacji Jogiego

Dlaczego Jogi do nas trafił?

Jogi przyjechał do nas głównie z problemami behawioralnymi.

Był szybko spalającym się psychicznie koniem, w nowej bądź stresującej sytuacji uciekał od bodźca, nie zważając na sygnały od jeźdźca.
W obejściu był koniem taranującym, niespokojnym, nie respektującym nijak przestrzeni innych koni czy ludzi.
W tej części ogromnie pomogło dołączenie do stada.

Pod siodłem odmawiał przejazdu przez baseny czy skoków przez straszaki. Do tego dochodziła jego bardzo słaba postawa ciała, która spowodowana częściowo przez budowę jego ciała,
a częściowo przez nieprawidłowe umięśnienie powodowała stałe napięcia w ciele i głowie, i zamykała koło. 

Często zdarzało mu się być słabszym na przednie nogi co obrazował nieregularnościami w ruchu.

Pierwszy okres rehabilitacji skupił się na pracy z ziemi i odbudowaniu relacji z prowadzącym oraz nauce prawidłowego wzorca ruchowego. Przebudowaniu mięśni na ciele oraz pracy nad samoświadomością i radzeniu sobie z emocjami.

Proces wymagał dużo cierpliwości i czasu przez mocno zakorzenione w głowie Jogiego nabyte już wzorce emocjonalne i fizyczne.

Jogi jest koniem bardzo silnym, a jednocześnie wrażliwym, dlatego w początkowym okresie rehabilitacji ważne było precyzyjne prowadzenie i jak najmniej popełnionych błędów tak, aby nie spowodować jego powrotu do dawnych nawyków. Potrzebował też czasu żeby nabrać odpowiedniej masy, w czym zdecydowanie pomogło mu 24h przebywanie na padoku i rozbudowany system korytarzy, który motywował go do aktywnego lecz stabilnego ruchu, przede wszystkim w stępie.

Jednocześnie z pracą mentalną i fizyczną dużej uwagi wymagały kopyta Jogiego, które cierpiały na mocną asymetrie i bardzo aktywnie zgnite strzałki prowadząc do dyskomfortu w poruszaniu się.

W międzyczasie zostały u niego zdiagnozowane wrzody, które skutecznie wyleczone także przyczyniły się do poprawy samopoczucia. Wymienione zostało także siodło, w którym pracował.

Na ten moment Jogi wraz ze swoją amazonką dalej uczą się współpracy, aktualnie jednak razem, a nie przeciwko sobie.

Poszerzają swoje umiejętności trenując i startując w dyscyplinie Working Equitation.

zdjecie-po-1.jpgYogi
Właścicielka Jogiego miała problem z zapanowaniem nad emocjami konia. Jogiego stresowało wszystko; na parkurze niestandardowo wyglądające przeszkody stanowiły dla niego problem, pokonywał je coraz szybciej (stąd zrzutki), wyłamania basenu były na porządku dziennym, nie lubił być lonżowany, miał trudności z wchodzeniem do przyczepy. Aby zapanować nad jego głową i zarazem ciałem wiele, wiele godzin jeździec spędził z Weroniką na pracy z koniem z ziemi. Podczas treningu uczył się nie tylko rumak, ale również jeździec, by właściwie interpretować sygnały wysyłane przez konia. Różnorodność ćwiczeń wprowadzana przez Weronikę spowodowała wzmocnienie mięśni pleców konia i je podniesienie, z czym wcześniej był problem. Wspólne pokonywanie naturalnych przeszkód sprawiło, że Jogi stał się koniem odważnym. Dodatkowym wsparciem w „ochłodzeniu” jego głowy była mnogość dyscyplin i umiejętność łączenia różnych szkół jazdy, jaką wprowadzała Weronika. Największym sukcesem jest to, że Jogi bierze udział w zawodach nie tylko w skokach przez przeszkody ale również w ujeżdżeniu i Working Equitation. Z Weroniką współpracuje zespół specjalistów, którzy dbają o zdrowie Jogiego, dzięki którym siedemnastoletni koń czuje się wciąż młodo i ma ochotę na nowe wyznania.
Ela & Misia
Picture of Weronika Kicińska
Weronika Kicińska

Łączę różne szkoły jeździectwa w swojej pracy z końmi, ponieważ żadna ze znanych nam metod nie została stworzona przez konie. Nie ma więc możliwości żeby znajomość jednej szkoły mogła być odpowiednia dla każdego z koni, które spotykam na swojej drodze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie wpisy
Oglądaj nasze treningi
Dołącz do użytkowników
Panelu EDU

Głodny nowości? Sprawdź powiązane artykuły