Dlaczego Carmen do nas trafiła?
Carmen przyjechała do nas głównie z problemem definitywnego odmawiania ruchu na przód, pod jeźdźcem stawała dęba, kręciła się w kółko i reagowała sztywnością na każdą prośbę czy nakaz ruchu do przodu.
Kontrastowo, z drugiej strony miewała incydenty ponoszenia jeźdźca.
W obejściu była niespokojna, przy czyszczeniu czy siodłaniu nie było mowy o chwili nieruchomości. Kopała przy podawaniu kopyt, przy dotykaniu zadu. Była bardzo słabo umięśniona, a jej wzorzec ruchu opierał się głównie na sile stawów, co powodowało kolejne przeciążenia, dyskomfort i niechęć do pracy z człowiekiem.
Mentalnie była bardzo niestabilna, do każdego zadania podchodziła bardzo emocjonalnie, co znacząco utrudniało rozluźnienie i zaangażowanie jej do pracy.
¾ okresu rehabilitacji polegało na przepracowaniu emocjonalnego podejścia do kontaktu z człowiekiem, podniesienia pewności siebie klaczy i nauczenia jej bezpiecznego upuszczania emocji.
Duża część pracy opierała się na nauce prawidłowego oddychania i zmiany skojarzeń w pracy z człowiekiem. Końcowa część rehabilitacji polegała na akceptacji i nauce prawidłowego kontaktu na wędzidle oraz nauce prawidłowej postawy ciała podczas jazdy pod jeźdźcem co ze względu na długą budowę ciała stanowiło dla niej wyzwanie.
Po przepracowaniu emocjonalnej strony głowy Carmen okazała się bardzo ambitną i chętną do współpracy klaczką. Jednocześnie bardzo mądrą i opiekuńczą w stosunku do swojej młodej amazonki.
Na ten moment dziewczyny razem trenują skoki oraz Working Equitation, biorąc udział w zawodach.




Łączę różne szkoły jeździectwa w swojej pracy z końmi, ponieważ żadna ze znanych nam metod nie została stworzona przez konie. Nie ma więc możliwości żeby znajomość jednej szkoły mogła być odpowiednia dla każdego z koni, które spotykam na swojej drodze.

Metamorfozy koni w trakcie rehabilitacji

Proces rehabilitacji koni

Bridge to Awareness – Weronika Kicińska
